21 marca br. Rada Europejska ma rozważyć zaproponowane ramy prawne unijnej polityki w zakresie klimatu i energii oraz cele do roku 2030. Jednym z kluczowych czynników, które prawdopodobnie zaważą na podejmowanych decyzjach może być konflikt na Ukrainie. Jego dalsza eskalacja prowadzić może do zagrożenia dostaw gazu do krajów członkowskich Unii Europejskiej. To opracowanie pokazuje uzależnienie Polski i pozostałych państw unijnych od importu paliw oraz możliwości jego przezwyciężenia.

Rosyjski gaz w Europie

Około 30% gazu importowanego przez unijną wspólnotę pochodzi z Rosji,  aż jedna trzecia dociera przez gazociągi przechodzące przez terytorium Ukrainy. Jak dotąd ostatnie zawirowania polityczne na początku marca doprowadziły w Europie zachodniej do 10% wzrostu cen gazu. Nakłada się na to dodatkowe widmo sankcji, które rosyjski rząd może nałożyć na dostawy gazu na Ukrainę poprzez odcięcie jej od dostaw z Gazpromu. Między 25 a 30% gazu używanego przez państwa członkowskie UE jest dostarczanych właśnie przez Gazprom (eksport do krajów wspólnoty, stanowiący 30% całego eksportu koncernu, generuje 2/3 zysków gazowego giganta).

Analiza komunikatu Komisji Europejskiej „Ramy polityczne na okres 2020–2030 dotyczące klimatu i energii” (zwanego Białą Księgą)[1] i oceny skutków regulacji przeprowadzona przez brytyjski Energydesk wykazuje, że podniesienie celów w zakresie udziału odnawialnych źródeł energii (OZE) w bilansie energetycznym UE oraz poprawy efektywności energetycznej, pozwoliłaby nie tylko na znaczne uniezależnienie od dostaw surowców energetycznych (m.in. import gazu), ale również na podwojenie efektów osiąganych tylko przy przyjęciu jednego celu – redukcji emisji.

Czy i jak można ograniczyć import paliw?

Ocena skutków realizacji polityki klimatyczno-energetycznej do roku 2030 zaproponowana przez KE w styczniu br. pokazuje, że podwyższenie celu redukcyjnego do 40% będzie prowadzić do ograniczenia importu paliw, jednakże realizacja scenariusza opierającego się na trzech celach wiążących – 40% redukcji emisji, 30% udziału OZE i ambitny cel poprawy efektywności energetycznej – może aż o połowę zmniejszyć import paliw do roku 2050.

Szacuje się, że dzięki przyjęciu celu 40% redukcji emisji, import gazu ziemnego może się zmniejszyć o 13% do roku 2030 i 37% do roku 2050. Gdyby dodatkowo zostały przyjęte cele w zakresie OZE (30%) i efektywności energetycznej – nastąpiłoby dalsze ograniczenie importu, dzięki czemu zmniejszyłby się on o 27% w roku 2030 i o aż 54% w 2050.

Do roku 2030, dzięki realizacji scenariusza opartego na 40% redukcji emisji w skali całej UE uda się zaoszczędzić aż 190 mld euro (do roku 2050 – 3 404 mld Euro). Gdyby dodać do tego 30% cel OZE oraz cel poprawy efektywności energetycznej, do roku 2030 oszczędności mogłyby wynieść nawet 450 mld euro oraz 4 271 mld euro do roku 2050 (w stosunku do aktualnie prowadzonej polityki).

Sytuacja Polski – zależność od importu z Rosji i możliwości jej zmniejszenia 

Import gazu nie jest jedynym wyzwaniem. Z roku na rok Polska jest coraz bardziej uzależniona od importu węgla. Czyli inaczej mówiąc – wszem i wobec powtarzana teza, że dzięki krajowym zasobom węgla Polska jest i nadal może być niezależna energetycznie, nie jest prawdziwa. Uzależnienie od importu surowców energetycznych rośnie. W latach 1999-2009 Polska zanotowała najwyższy w skali UE wzrost uzależnienia od importu paliw – z 9,8% do 31,7% całkowitej konsumpcji energii[2].

W latach 2002-2011 import węgla wzrósł pięciokrotnie z 2,7 do 15,1 mln ton[3]. Importerem węgla netto Polska stała się w roku 2008[4] – szacunkowe koszty zakupu węgla z zagranicy wyniosły wtedy ok. 1,5 mld Euro. Przyczynia się do tego tendencja spadkowa w sektorze górnictwa – z roku na rok produkcja rodzimego węgla ulega zmniejszeniu. W latach 2006-2011 wydobycie węgla kamiennego i brunatnego spadło prawie pięciokrotnie[5]. Głównym krajem pochodzenia importowanego do Polski węgla jest Rosja – stąd pochodziło 70% całkowitego importu tego surowca.

Raport Greenpeace “[R]ewolucja energetyczna dla Polski” dowodzi, że sposób produkcji energii może diametralnie się zmienić w przeciągu najbliższych 20 lat. Dzięki zmianie prowadzonej polityki i położeniu większego nacisku inwestycyjnego na produkcję energii ze źródeł odnawialnych oraz poprawie efektywności energetycznej, już w roku 2030 Polska może:

  • Zwiększyć produkcję energii ze źródeł odnawialnych z 7,8% do 26,8%.
  • Przesunąć 90% środków inwestycyjnych do sektora energetyki odnawialnej wspartej działaniami na rzecz ograniczenia zużycia energii.
  • Zacząć zmniejszać koszty energii dla odbiorców końcowych. Przy realizacji polityki ukierunkowanej na OZE, od roku 2030 koszty energii zaczynają znacząco spadać tak, by w roku 2050 osiągnąć 8,2 eurocenta/kWh, podczas gdy utrzymanie obecnej polityki rządowej doprowadzi do podniesienia kosztów do 11,8 eurocenta/kWh.
  • Stworzyć ponad 100 000 miejsc pracy przy produkcji energii ze źródeł odnawialnych, stanowiących 63% zatrudnienia w produkcji energii elektrycznej i ciepła. Jest to aż o 50 tys. miejsc pracy więcej niż w przypadku realizacji scenariusza rządowego.
  • Ograniczyć emisje CO2 o 50% w stosunku do roku bazowego (1990)[6].

Rozwój energetyki opartej na odnawialnych źródłach energii wspieranej działaniami służącymi poprawie efektywności energetycznej jest najlepszym sposobem na zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego kraju. Dodatkowymi atutami i argumentami przemawiającymi za OZE jest rozwój miejsc pracy, znaczące zmniejszenie emisji CO2 prowadzące do zmniejszenia kosztów zewnętrznych rozwoju sektora energetycznego, zmniejszenie kosztów importu paliw oraz zwiększenie korzyści gospodarczych w perspektywie regionów.

Jaka będzie przyszłość bezpieczeństwa energetycznego UE i Polski? 

Odpowiedź na to pytanie zależna jest od kształtu polityki klimatyczno-energetycznej, na który zgodzą się najwyższej rangi przedstawiciele krajów wspólnoty. W styczniu br., Komisja Europejska zaproponowała wiążący cel dla rozwoju energetyki odnawialnej na poziomie co najmniej 27%, jednak jest to cel dla całej UE, nie poszczególnych państw członkowskich. Niemcy i Dania nadal postulują podwyższenie tego celu oraz przyjęcie celu w zakresie poprawy efektywności energetycznej. W tej układance nadal trudno jest przewidzieć ostateczne zachowanie przedstawicieli polskiego rządu. Niestety, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest, że przyjmą oni dotychczasową taktykę odwlekania podjęcia ostatecznej decyzji na rok 2015 i dalej, wbrew temu czego chce polskie społeczeństwo, które stanowczo opowiada się za koniecznością zwiększenia inwestycji w odnawialne źródła energii[7].

Anna Ogniewska

Autorka jest koordynatorką kampanii Greenpeace Klimat i Energia

[1] Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów pt. „Ramy polityczne na okres 2020–2030 dotyczące klimatu i energii” z 22.01.2014, zwany Białą Księgą.

[2] Eurostat (2011), Energy, transport and environment indicators 2011 Edition

[3] Eurostat statistics database. Title: Supply, transformation, consumption – solid fuels – annual data. Code: nrg_101a.

[4] Oklulski T., Polityka energetyczna Tom 13 (2): 365 – 375, Instytut Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN, Zakład Ekonomiki i Badan Rynku Paliwowo-Energetycznego, Kraków

[5] Eurostat Energy Balance Sheets 2008-2012