W piątek Rada Europejska przyjęła nowy, podwyższony cel redukcji emisji gazów cieplarnianych. Tego samego dnia barka Fortuna przepłynęła w okolice niemieckiej wyspy Rugia, by po roku przerwy wznowić prace nad gazociągiem Nord Stream 2. W obliczu kryzysu klimatycznego oraz konieczności odchodzenia od paliw kopalnych trudno zrozumieć kontynuowanie tej szkodliwej inwestycji.

Rada Europejska zdecydowała w piątek (11.12), by emisje gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej spadły do 2030 roku o ponad połowę względem roku 1990 . Aby pokonać kryzys klimatyczny potrzebujemy jeszcze bardziej ambitnych działań, jednak nowy cel redukcji emisji to faktyczny kres jakichkolwiek mrzonek o przyszłości dla węgla, a także jasny sygnał, że kraje unijne muszą odchodzić od pozostałych paliw kopalnych, w tym gazu.

Wprawdzie w swoich konkluzjach Rada nie wyklucza gazu jako paliwa przejściowego, ale trudno ten bardzo miękki zapis traktować – wbrew zapędom niektórych – jako uprzywilejowanie tego paliwa w procesie transformacji energetycznej. W obecnej sytuacji gaz wkrótce przestanie się opłacać, a kraje, które teraz planują zastąpienie nim węgla, wpadną z deszczu pod rynnę.

Już samo ogłoszenie nowego celu redukcji emisji pociągnęło za sobą rekordowo wysokie ceny CO2. W piątek padł rekord – za uprawnienia do emisji tony dwutlenku węgla trzeba było zapłacić 31 euro. Z pewnością w kolejnych latach, wraz ze spadającą podażą uprawnień i zazielenianiem unijnej energetyki, ceny dwutlenku węgla będą nadal znacząco wzrastać. Jeśli połączyć to z wycofywaniem subsydiów dla paliw kopalnych, łatwo zobaczyć, że gaz w kolejnych latach stanie się tak samo nieopłacalny jak węgiel.

To, że zapotrzebowanie na gaz będzie znacząco maleć, zakłada również Komisja Europejska. Dlatego we wtorek (16.12) zaproponowała, by z pieniędzy na rozwój strategicznej infrastruktury energetycznej nie mogły być finansowane projekty związane z gazem ziemnym. Zamiast tego Komisja proponuje przekierować unijne wsparcie na morskie sieci energetyczne, infrastrukturę wodorową, inteligentne sieci energetyczne, magazyny energii itp.

To oczywiście słuszny kierunek. Wbrew temu, co za grube miliony euro próbuje nam wmówić lobby gazowe, to paliwo nie jest niskoemisyjnym źródłem energii. Obecnie gaz jest odpowiedzialny za około jedną czwartą emisji pochodzących z  paliw kopalnych w UE. To już więcej niż malejące z roku na rok emisje z węgla! Problemem jest nie tylko dwutlenek węgla uwalniany w procesie spalania, ale również metan – gaz cieplarniany kilkanaście razy silniejszy od dwutlenku węgla. Wydobycie i transport gazu ziemnego to w Unii Europejskiej główne źródło emisji metanu. Naprawdę trudno jest więc uznać, że “błękitne paliwo” ocali nas przed katastrofą klimatyczną. 

W tej sytuacji kuriozalne jest kontynuowanie skompromitowanej inwestycji Nord Stream 2. Budowa prowadzonego po dnie Bałtyku gazociągu stała od roku ze względu na groźbę amerykańskich sankcji. Gazprom i jego wspólnicy są jednak zdeterminowani, by ją zakończyć. Niedawno niemiecki urząd wydał pozwolenie na kontynuowanie budowy. Wprawdzie ekolodzy oprotestowali decyzję i skierowali sprawę do sądu, ale gazowe lobby wciąż chce skorzystać z coraz węższego okna możliwości, by spiąć rosyjskie pola gazowe z Europą zachodnią. 

W UE mamy już teraz zbyt wiele infrastruktury gazowej. Wykorzystujemy 50-60% możliwości terminali i gazociągów. Po co więc kolejna rura, niewygodna politycznie i stanowiąca zagrożenie dla przyrody? Lobby gazowemu zależy, by gigantyczne pieniądze, które kraje unijne będą inwestować w transformację energetyczną były lokowane w szkodliwy dla klimatu gaz zamiast wspierać energetykę odnawialną i inne rozwiązania faktycznie służące ochronie klimatu jak np. efektywność energetyczna czy rozwój magazynów energii.


Aby uniknąć katastrofy klimatycznej musimy jak najszybciej odejść od spalania węgla, ropy i gazu, przeprowadzić sprawiedliwą transformację i zacząć na poważnie budować zdecentralizowany, elastyczny system energetyczny oparty na źródłach odnawialnych. Inwestycje takie jak Nord Stream 2 grożą dalszym uzależnieniem nas od szkodliwych i niebezpiecznych paliw kopalnych. Budowanie nowej infrastruktury gazowej to wyrzucanie miliardów euro w błoto, napędzanie kryzysu klimatycznego i blokowanie koniecznej transformacji energetycznej.

Działaj dla klimatu!

Jedyna szansa, żeby ochronić świat przed katastrofą klimatyczną, to podjęcie natychmiastowych działań. Dlatego wszyscy musimy zacząć działać – nim będzie za późno.

Działaj!