Greenpeace przyjął z zadowoleniem decyzję Komisji. To jasnysygnał dla polskiego rządu, że nie może chronić przemysłu kosztemklimatu. To niedopuszczalne, że Ministerstwo Środowiska domaga się wygórowanych uprawnień do emisji i tłumaczy to potrzebą rozwoju gospodarki. Zadaniem ministra jest chronić środowisko, w tym także klimat, a nie gospodarkę. Jest to szczególnie pilne wobec faktu, że najbliższe 10 lat będzie kluczowe dla ustabilizowania emisji po to, by ograniczyć wzrost średniej temperatury na świecie do 2°C– powiedziała Magdalena Zowsik, koordynatorka kampaniiklimatyczno-energetycznej w Greenpeace.
Według Greenpeace, jeśli Polska rzeczywiście chce należeć doliderów w dziedzinie ochrony klimatu, ministerstwo musi przestaćpowoływać się na redukcję emisji, którą Polska osiągnęła po 1988roku, na skutek załamania przemysłu, nie zaś na skutek celowychdziałań. Należy jak najszybciej zacząć myśleć o zmniejszaniuemisji, przez zmiany w technologiach i korzystanie z energiiodnawialnej. Greenpeace podkreśla też, że minister środowiska niemoże przyjmować punktu widzenia ministra gospodarki i blokowaćnegocjacji klimatycznych na szczeblu unijnym.
Odnosząc się do komunikatu ministerstwa w sprawie KPRU 2 (1)Magdalena Zowsik powiedziała: Minister z jednej strony mówi, że chce realizować politykę klimatyczną Europy, a z drugiej strony dąży do zaburzenia działania jednego z jej ważniejszych narzędzi – systemu handlu emisjami. System ten będzie skuteczną metodą walki ze zmianami klimatu tylko wtedy, gdy przyznawane pule emisji będą dawać bodziec przemysłowi do redukcji emisji, nie zaś do ich zwiększania.
Greenpeace przypomina, że Komisja Europejska już po raz drugiprzyznaje Polsce mniejsze limity emisji niż te, o które występowałoMinisterstwo Środowiska. Taka sama sytuacja miała miejsce przyokazji KPRU 1. W pierwszym, trwającym jeszcze okresie Polska mieścisię w limicie emisji, pomimo zmniejszenia go przez Komisję o 16,5%w stosunku do puli, o którą ubiegał się rząd.
Przypisy: