Po 15 godzinach żmudnej wspinaczki na najwyższy budynek w Unii Europejskiej, biurowiec Shard w Londynie, sześć aktywistek Greenpeace weszło na jego szczyt. Ostatnie 18 metrów samotnie pokonała tylko Polka, Wioletta Smul z Poznania, wchodząc na najwyższy wierzchołek budynku. Wspinaczkom towarzyszyły wiwaty tłumów zgromadzonych u stóp biurowca i dziesiątki tysięcy śledzących akcję w internecie.

Na szczycie budynku Wioletta rozwiesiła i przez kilkanaście minut powiewała „flagą przyszłości” z napisem „Save the Arctic” (Ratujmy Arktykę), aby przypomnieć światowym liderom i wielkim korporacjom naftowym, że bezcenne tereny Arktyki są czymś, co należy do całej ludzkości i powinniśmy je pozostawić nienaruszone przyszłym pokoleniom. Dzisiejsza akcja jest częścią kampanii Greenpeace zmierzającej do powstrzymania planów Shella i innych koncernów naftowych, które planują wydobycie ropy na terenach Arktyki. Po serii dramatycznych wypadków na statku i platformie Shella na Alasce w ubiegłym roku, wstrzymano prace w tamtym regionie. Wtedy firma ta podpisała umowę z rosyjskim gigantem – Gazpromem. Wspólnie planują wydobycie zasobów rosyjskiej Arktyki. Standardy bezpieczeństwa i ochrony środowiska w Rosji pozostawiają niestety wiele do życzenia.

„To honor dla mnie, stać tu u stóp najwyższego budynku w Unii Europejskiej i być świadkiem tak niebywałego osiągnięcia tych dzielnych kobiet. Patrzeć jak powiewają flagą, dla Arktyki, ze szczytu – to było naprawdę budujące. Nie tylko ja to widziałem. Widzieli to również szefowie Shella, których biura są wszędzie dokoła. Tego nie mogą zignorować. Dzięki dzisiejszej akcji do ponad 3 milionów ludzi, którzy do tej pory podpisali naszą petycję o ochronę Arktyki, dołączyło ponad 50 tys. nowych. Jeśli Shell będzie nadal ignorował tę narastającą falę sprzeciwu, będzie to nieodwracalna skaza na reputacji tej firmy”, komentuje dzisiejsze wydarzenie dyrektor Greenpeace w Wielkiej Brytanii, John Sauven.

Wspiąwszy się na szczyt budynku, aktywistki oceniły również możliwość rozwieszenia ogromnego malowidła z pejzażem Arktyki, jak planowały. Instalacja taka to jednak zadanie na wiele godzin i dokończenie go przed zmierzchem nie byłoby możliwe. Jako, że bezpieczeństwo jest podstawową zasadą działań Greenpeace, wspinaczki rozpoczęły schodzenie w dół.