27 września br. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Łodzi ogłosiła, że ze względu na znaczny stopień skomplikowania sprawy termin wydania decyzji środowiskowej dla odkrywki Złoczew wydłuża się do 30 marca 2018 r. Jednocześnie ogłoszone zostały konsultacje społeczne – mieszkańcy gmin, które najbardziej ucierpią na budowie kopalni węgla brunatnego zapowiadają, że będą walczyć o swoje domy.

Budowę kopalni odkrywkowej węgla brunatnego “Złoczew” planuje koncern PGE na terenie trzech gmin w woj. łódzkim: Złoczew, Ostrówek i Burzenin (powiaty sieradzki i wieluński). Realizacja tego planu oznacza, że 33 wsie wraz z polami uprawnymi znikną z powierzchni ziemi, ponad 3000 mieszkańców zostanie wysiedlonych, a kilkuset rolników straci swoje gospodarstwa. Nowo powstałe Stowarzyszenie “Nie dla odkrywki Złoczew”, zrzeszające mieszkańców przeciwnych inwestycji, planuje udział w konsultacjach społecznych, które potrwają od 31 października do 20 listopada br.

– Jest nadzieja, że to szaleństwo uda się powstrzymać. Kopalnia odkrywkowa to nie tylko niszczenie środowiska, to także poważne straty dla mieszkańców, zwłaszcza rolników. Odkrywka oznacza wysuszenie pól uprawnych, spadek wartości gruntów i nieruchomości, przymusowe wysiedlenia. Ludziom wydaje się, że to zostanie im zrekompensowane, tymczasem zgodnie z prawem odszkodowania będą przyznawane po bardzo zaniżonych stawkach – powiedział Stanisław Leszek Skibiński prezes Stowarzyszenia “Nie dla odkrywki Złoczew”.

Eksploatacja złoża ma potrwać 38 lat, a  gospodarstwa będą wykupywane stopniowo, niektóre  dopiero za ok. 30 lat. Do tego czasu ludzie musieliby żyć w coraz bardziej uciążliwym i zanieczyszczonym otoczeniu w stanie zawieszenia. Na terenie całej planowanej odkrywki praktycznie wstrzymana zostanie działalność budowlana i inwestycyjna. Nie będą wydawane nowe pozwolenia na budowę, w praktyce nie będzie możliwe wzięcie kredytu, gdyż wprowadzone zostanie tzw. zabezpieczenie złoża, mające na celu ochronę inwestora przed koniecznością wypłaty odszkodowań za ewentualnie wybudowane w międzyczasie domy.

– Dosyć niszczenia polskiej ziemi i ludzkiego życia w imię zysku koncernów węglowych. Jako stowarzyszenie mieszkańców będziemy walczyć o nasze domy, zdrowie i przyrodę – dodał Stanisław Leszek Skibiński.

Plan odkrywki przewiduje praktycznie zniszczenie malowniczej rzeki Oleśnicy, miejsca wypoczynku i wędkowania zarówno dla mieszkańców miejscowych gmin, jak i Sieradza czy Wielunia. Górny odcinek Oleśnicy zostanie przesunięty o kilka kilometrów, do środkowego będą doprowadzane ścieki kopalniane zawierające rozmaite toksyczne substancje uwolnione z pokładu węgla brunatnego, np. metale ciężkie. Rzeka zatraci swój naturalny charakter. Co więcej, lej depresji może spowodować zupełne osuszenie dolnego odcinka Pysznej (prawy dopływ Oleśnicy), podobnie jak w Wielkopolsce stało się to ostatnio z rzeką Notecią.

– Noteć, siódma co do wielkości polska rzeka, wyschła na odcinku ok. 30 km. Jeśli taki jest skutek leja depresji stosunkowo małej i płytkiej odkrywki Tomisławice, to jaką katastrofę ekologiczną spowoduje kilkakrotnie większa i znacznie głębsza odkrywka Złoczew? Ponadto między bajki możemy włożyć twierdzenia, że węgiel to najlepsze, na co nas stać. Wprost przeciwnie, jego koszty gospodarcze i społeczne są tak wysokie, że budowa kolejnych odkrywek to działanie na szkodę państwa polskiego, sprzeczne z interesem Polaków. Przygotowaliśmy szereg analiz, które będziemy wkrótce składać do RDOŚ z oczekiwaniem, że ten pochyli się uważnie nad głosem ekspertów i strony społecznej – powiedział dr hab. Leszek Pazderski, naukowiec i ekspert Greenpeace do spraw polityki ekologicznej.