Szefowie państw i rządów Unii Europejskiej, wśród których znalazł się także premier Donald Tusk, nie stanęli dziś na wysokości zadania i nie ogłosili bezwarunkowego podwyższenia celu redukcji emisji Unii Europejskiej z zadeklarowanych 20% do 30% do roku 2020 (w stosunku do roku bazowego 1990).

Na spotkaniu Rady Europejskiej, które zakończyło się dziś w Brukseli zdołano ustalić, że Unia wesprze państwa rozwijające się w ich działaniach na rzecz ochrony klimatu w ramach tzw. ścieżki szybkiego finansowania, na którą gotowa jest przeznaczyć 2,4 miliarda euro w przeciągu kolejnych trzech lat. Fundusze te będą jednak pochodzić z dobrowolnych składek, nie zaznaczono także, że muszą być one dodatkowe do zadeklarowanej pomocy rozwojowej.

„Podczas gdy w Kopenhadze coraz więcej państw rozwijających się ogłasza ambitne zobowiązania klimatyczne, Unia stoi w miejscu i nadal traktuje negocjacje klimatyczne jak jedną z umów gospodarczych. Przyszłość kolejnych pokoleń nie może być przedmiotem politycznych rozgrywek.” – powiedziała Julia Michalak, koordynatorka kampanii Klimat i Energia Greenpeace Polska.

W ten czwartek przed rozpoczęciem spotkania aktywiści Greenpeace podjechali pod siedzibę Rady Europejskiej podszywając się pod jedną z rządowych delegacji. Udało im się wysiąść z samochodu i przed oczami setek dziennikarzy i fotografów rozwinąć transparenty z napisem „Unio, uratuj Kopenhagę!”. W tym samym czasie w Danii trwa Szczyt Klimatyczny, jedno z najważniejszych zgromadzeń ONZ ostatnich dekad, na którym muszą zapaść kluczowe decyzje w sprawie ochrony globalnego klimatu.

Właśnie w Kopenhadze Polska została wczoraj uhonorowana wstydliwą nagrodą „Skamieliny Dnia”, którą przyznało jej 450 organizacji pozarządowych. Uzasadnieniem było blokowanie podwyższenia unijnego celu redukcyjnego i wypowiedź ministra Dowgielewicza, który stwierdził, że „W Kopenhadze rozpoczyna się sekwencja zdarzeń, które – miejmy nadzieję – zakończą się w Meksyku, gdzie będziemy mieli narzędzia by ocenić, czy możemy zwiększyć cel redukcyjny UE z 20 do 30%”. Bezwarunkowe podwyższenie unijnego celu redukcji emisji do 30% może mieć kluczowe znaczenie dla sukcesu przyszłego porozumienia klimatycznego.”

„Polska po raz kolejny ciągnie Europę w dół, a premier Tusk zajął wczoraj przedostatnie miejsce w kategorii „zaangażowanie w sprawy klimatyczne” w rankingu brukselskich korespondentów, którzy oceniali przywódców państw UE. To musi się zmienić jeśli Polska nie chce być na arenie międzynarodowej postrzegana jako klimatyczny winowajca Europy” – dodaje Robert Cyglicki, dyrektor Greenpeace Polska.