200 aktywistów Greenpeace aresztowanych po akcji w Brukseli

Akcja w Brukseli w obronie ryb

Dwustu aktywistów Greenpeace z 14 krajów europejskich, w tym 15 z Polski, zablokowało dziś rano 7 wejść do budynku Rady Unii Europejskiej. Główne wejście zamurowano i namalowano na nim hasło „Shut Down until Fish Stocks Recover” (Zamknięte aż odrodzą się łowiska).

Akcja miała miejsce podczas dorocznego spotkania ministrów rybołówstwa krajów UE, na którym ustalane są kwoty połowowe dla krajów członkowskich. Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę na problem przetrzebienia łowisk na europejskich morzach i apelujemy do UE o podjęcie działań w celu rozwiązania tego problemu. Po akcji wszyscy aktywiści zostali aresztowani.

’Jeśli Europejska Rada ds. Rybołówstwa byłaby spółką akcyjną to jej prezes zostałby wyrzucony z pracy już dawno temu za nieefektywność i niedbalstwo. Członkowie Rady doprowadzili do tego, że sektor rybołówstwa przynosi straty, nie dba o środowisko naturalne, prowadzi połowy w sposób niezrównoważony oraz w żaden sposób nie działa na rzecz odrodzenia przetrzebionych populacji ryb’ – mówi Katarzyna Guzek, koordynatorka kampanii na rzecz ochrony mórz i oceanów w Greenpeace Polska.

Od wczesnych lat 80-tych niekompetentne decyzje Rady ds. Rybołówstwa doprowadziły do drastycznego spadku populacji ryb w europejskich morzach. Rok po roku, ignorując rekomendacje naukowców a nawet Komisji Europejskiej Ministrowie odpowiedzialni za kwestie rybołówstwa wyznaczali kwoty połowowe na poziomie wyższym niż zdolność odnowienia się stad. Co więcej najnowszy raport opublikowany przez Komisję Europejską pokazuje, że łowiska europejskich mórz są w skali świata najbardziej przełowione i jednocześnie przynoszą najmniejszy zysk.

Dziś, podczas corocznego spotkania Rady ministrowie ustalają kwoty połowowe dla wielu gatunków ryb żyjących w europejskich morzach. Wzywamy ministrów do natychmiastowej rewizji procesu podejmowania decyzji, zwłaszcza, że nie ma pewności, iż tegoroczne negocjacje staną się krokiem w kierunku prowadzenia zrównoważonej i ekonomicznie opłacalnej polityki rybackiej, której priorytetami są ochrona różnorodności biologicznej oraz odrodzenie przełowionych populacji ryb.

’Decyzje Rady ds. Rybołówstwa stanowią poważne zagrożenie dla przyszłości łowisk. Jeśli nie nastąpią istotne zmiany w procesie tworzenia polityki rybackiej oraz nie zostaną zwiększone kompetencje ministrów środowiska, to już wkrótce będziemy świadkami upadku europejskiego rybołówstwa’ – dodaje Guzek.

Uważamy, że proces podejmowania decyzji dotyczących prowadzenia połowów na europejskich morzach musi być bardziej przejrzysty a podejmowane decyzje muszą uwzględniać:

– utworzenie sieci rezerwatów morskich, czyli ściśle chronionych obszarów, w których działalność człowieka, w tym rybołówstwo, będzie znacznie ograniczona. Sieć rezerwatów musi być na tyle rozległa, aby gatunki żyjące na danym obszarze miały możliwość odbudowy swoich populacji. Badania wskazują, że ochroną powinno zostać objęte od 20 do 50% akwenów morskich.

– Kwoty połowowe muszą być przyznawane na poziomie rekomendowanym przez naukowców. Połowy wszystkich gatunków ryb, których populacje znajdują się poniżej bezpiecznego limitu biologicznego, muszą być znacznie ograniczone do momentu, aż ich liczebność nie wrośnie.

Ławica ryb Działaj!