Ponad 140 organizacji społecznych bije na alarm w związku z szeroko zakrojonymi działaniami na rzecz osłabienia kluczowych unijnych mechanizmów ochrony klimatu i przyrody. Niepokój społeczeństwa obywatelskiego budzi wycofywanie się unijnych instytucji z rozwiązań prawnych służących ludziom i przyrodzie, nad którymi te same instytucje pracowały przez ostatnie 5 lat. W inicjatywę zaangażowały się też polskie organizacje pozarządowe. 

Przez dwadzieścia lat obecności w Unii Europejskiej Polska zyskała bardzo dużo. Dla inicjatyw i organizacji pozarządowych to właśnie instytucje unijne były często wsparciem i pomocą w dbaniu o przyrodę. Niemałą rolę na poprawę jakości środowiska, w którym żyjemy, miały i wciąż mają też olbrzymie środki unijne. Niestety od pewnego czasu widzimy, że kraje członkowskie oraz instytucje unijne wrzuciły wsteczny bieg i cofają nas o dekady w działaniach na rzecz ochrony przyrody i klimatu. Konsekwencje takiej polityki będą złe dla nas wszystkich. Przykładem jest choćby zablokowane przez decyzję Donalda Tuska prawo odbudowy przyrodniczych (Nature Restoration Law), co odbije się negatywnie na lasach, glebie, rzekach, zieleni miejskiej i owadach zapylających. 

– Dziś, w dobie tak wielu kryzysów, nie możemy zapominać, że kryzysy różnorodności biologicznej i klimatyczny nie przestały być zagrożeniem dla społeczeństw Unii Europejskiej, a wręcz narastają z każdym rokiem. Jako przedstawiciele i przedstawicielki europejskiego ruchu społecznego apelujemy o poważne traktowanie tych zagrożeń. Odpowiedzią na nie są zapisy Nature Restoration Law. Potrzebujemy mądrych, dalekowzrocznych decyzji wspieranych przez klasę polityczną, która nie boi się takich decyzji podejmować – powiedziała Justyna Choroś, liderka zespołu zmian systemowych i rzecznictwa z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. 

Tymczasem, jak wskazują najnowsze badania Fundacji More in Common „Polityka klimatyczna z ludzką twarzą. Oczekiwania Polek i Polaków wobec zielonej transformacji”, troskę o klimat i przyrodę, a także poparcie dla unijnych polityk na rzecz ochrony przyrody wyraża dziś większość polskiego społeczeństwa. 

– Obecny rząd wygrał wybory między innymi dlatego, że Polki i Polacy uwierzyli w zapowiedzi Tuska i innych liderów. Zapowiedzi o tym, że nowa koalicja zadba lepiej od PiS o polskie lasy, rzeki i całą przyrodę. Dlatego apelujemy o to, by rząd dotrzymał swoich własnych obietnic i pozytywnie odpowiedział na oczekiwania większości społeczeństwa. By przestał podcinać gałąź, na której wszyscy siedzimy i powrócił, razem z innymi rządami i instytucjami unijnymi, na drogę zielonej i bezpiecznej przyszłości – powiedział Krzysztof Cibor z Greenpeace. 

LIST

Relacja naszego społeczeństwa z przyrodą, leżąca u podstaw jego funkcjonowania, została niemal całkowicie zniszczona. Pomimo rosnącej liczby dowodów na rychłą katastrofę ekologiczną i alarmujące przyspieszenie kryzysu klimatycznego, europejskie rządy oraz politycy i polityczki Unii Europejskiej blokują wdrażanie nowych rozwiązań prawnych na rzecz ochrony przyrody i osłabiają te już istniejące.

Od dobrego stanu przyrody zależy nasza zdolność wyżywienia się, dostępność wody pitnej, możliwość oddychania czystym powietrzem i życia w dogodnym klimacie. Przeraża nas, że tak wielu polityków i polityczek w całej Europie zagraża podstawom życia na tej planecie, by proponować iluzoryczne rozwiązania problemów rolniczek i rolników. Jednocześnie nie robią nic w sprawie skarg na nieuczciwe praktyki w łańcuchu dostaw czy nieuczciwą konkurencję, a także, wynikające z układów handlowych, niskie ceny importowanych produktów. Wszystko to jest jedynie oportunistyczną próbą zdobycia kilku dodatkowych głosów w nadchodzących wyborach.

Europejska Agencja Środowiska ostrzegła, że kontynent jest skrajnie nieprzygotowany na skutki zmiany klimatu. Zanikają naturalne ekosystemy, które chronią nas przed ekstremalnymi warunkami pogodowymi, suszami, falami upałów i powodziami. To moment, w którym powinniśmy je odbudowywać, a nie przyczyniać się do ich destrukcji.

W ostatnich miesiącach Komisja Europejska pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen złagodziła przepisy dotyczące norm zanieczyszczeń dla przemysłowych ferm hodowli zwierząt, porzuciła plany zrównoważonej produkcji żywności, zrezygnowała z celów zmniejszenia stosowania pestycydów i odłożyła na półkę inicjatywę zapewnienia stabilnego zaopatrzenia w wodę. Niektóre rządy krajowe doprowadziły do zamrożenia planów UE dotyczących odbudowy zasobów przyrodniczych w Europie i osłabiły zasady należytej staranności przedsiębiorstw chroniące prawa człowieka i środowisko. Teraz Komisja Europejska chce zlikwidować podstawowe normy środowiskowe dla gospodarstw rolnych, aby uspokoić lobbystów branży, a ministrowie rolnictwa chcą osłabić nowe regulacje UE w walce z globalnym wylesianiem.

Dbanie o przyrodę nie stoi w sprzeczności z możliwością rozwoju naszego społeczeństwa. Wręcz przeciwnie jest jego fundamentem. Jednak działania niektórych polityków i polityczek w europejskich stolicach i instytucjach UE w Brukseli przyspieszają kryzysy przyrodniczy i klimatyczny, narażając życie ludzi, których reprezentują. Wzywamy Was, abyście się zatrzymali, zanim będzie za późno.