Komentarz Krzysztofa Cibora, koordynatora zespołu Przyroda w Greenpeace: 

Po serii skandali, które wstrząsnęły polską opinią publiczną Andrzej Konieczny został odwołany z funkcji dyrektora generalnego Lasów Państwowych. Stało się to kilka dni po tym, jak portal Onet.pl ujawnił, że Konieczny kupił za grosze dom należący do instytucji, którą zarządzał. Ale tak naprawdę to drobiazg w porównaniu do tego, co pod jego zarządem Lasy robiły z naszym wspólnym dobrem.

Ryk pił słychać w najcenniejszych ostępach leśnych naszego kraju; od Bieszczad po Puszczę Bukową i od Beskidów po Mazury. Zamiast ochrony interesu całego społeczeństwa, zamiast dbania o nasze wspólne dobro, baroni leśni pod przywództwem Koniecznego skupiali się na przeliczeniu metrów sześciennych drewna na zyski. W efekcie niszczyli ostatnie fragmenty lasów naturalnych. Wszystko działo się przy ogromnym sprzeciwie mieszkańców i naukowców, na których głos szefostwo Lasów Państwowych pozostaje głuche.

Takie podejście musi się skończyć. Zmiana na stanowisku dyrektora nic nie wniesie, jeśli nie przyniesie gruntownej reformy tej instytucji. Lasy Państwowe muszą zacząć wypełniać swoją ustawową misję: ochrony lasów, udostępniania ich społeczeństwu i w ostatnim rzędzie – prowadzenia racjonalnej gospodarki leśnej. Minimum 15 procent polskich lasów – wszystkie cenne z punktu widzenia społecznego i przyrodniczego – powinny zostać trwale wyłączone z wycinek. Las to dom dla tysięcy gatunków zwierząt, roślin i grzybów oraz ważne miejsce odpoczynku dla milionów Polek i Polaków. Najwyższa pora, by szefem jednej z najpotężniejszych instytucji w Polsce stał się człowiek, który to rozumie.