Towarzystwo dla Natury i Człowieka oraz Greenpeace Polska żądają unieważnienia koncesji na wydobycie węgla kamiennego w woj. lubelskim wydanej spółce Bogdanka. Koncesja na złoża położone w sąsiedztwie Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery UNESCO Polesie Zachodnie została wydana z rażącym naruszeniem prawa. Minister klimatu nie zbadał wpływu kopalni na wody, choć jej działanie zagraża źródłu wody pitnej dla mieszkańców Lubelszczyzny oraz rezerwatowi przyrody Jezioro Świerszczów.

W grudniu 2019 roku spółka LW Bogdanka S.A. otrzymała koncesję na wydobycie węgla ze złóż K-6 i K-7. Sporne złoża węgla znajdują się w obszarze górniczym Cyców, który jest położony w sąsiedztwie południowej granicy Poleskiego Parku Narodowego. Organizacje ekologiczne dotarły do informacji, z których wynika, że minister klimatu Michał Kurtyka wydał koncesję na wydobycie bez zatwierdzonej dokumentacji hydrogeologicznej, co jest sprzeczne z przepisami ustawy Prawo geologiczne i górnicze.

– Wydanie koncesji przez ministra klimatu bez zatwierdzonej dokumentacji hydrogeologicznej stanowi rażące naruszenie prawa. Do wniosku o wydanie koncesji należy obligatoryjnie taką decyzję dołączyć. Z naszych ustaleń wynika, że jej po prostu nie ma, co więcej nie została nawet sporządzona sama dokumentacja hydrogeologiczna – komentuje Magdalena Ukowska, radczyni prawna z Fundacji Frank Bold, która wspiera ekologów w tej sprawie.

Jak wynika z analizy hydrogeologa dr. Sylwestra Kraśnickiego, eksploatacja węgla ze spornych złóż może spowodować drenaż wód z głównego zbiornika wód podziemnych, który jest źródłem wody pitnej dla mieszkańców Lubelszczyzny. Praca kopalni wpłynie też negatywnie na obszary podmokłe, które są chronione w rezerwacie przyrody Jezioro Świerszczów.

Kopalnie węgla drenują ogromne ilości wody. Jest to absolutnie niedopuszczalne, że w dobie kryzysu klimatycznego minister klimatu wydał decyzję bez rozpoznania wpływu kopalni na stosunki wodne. Woda jest przecież najbardziej zagrożonym elementem środowiska w związku ze zmianą klimatu, a kopalnia zagraża rezerwatowi przyrody, który chroni cenne, poleskie torfowiska i zagrożone gatunki roślin. Liczymy na to, że minister Kurtyka naprawi swój błąd – komentuje Anna Meres z Greenpeace Polska.

We wniosku do ministra klimatu i środowiska organizacje ekologiczne argumentują, że brak dokumentacji hydrogeologicznej oznacza, że nie rozpoznano ani stosunków hydrogeologicznych złoża, ani negatywnych skutków jego odwadniania na zasoby wodne. Tym samym nie można należycie określić warunków eksploatacji złoża, tak aby kopalnia w jak najmniejszym stopniu oddziaływała na przyrodę.

-Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie, na którym działa Bogdanka to teren o szczególnie cennej przyrodzie, której bogactwo jest nierozerwalnie związane z bardzo delikatnymi stosunkami wodnymi. Zmiany poziomu wód zagrażają torfowiskom, które najskuteczniej chronią nas przed suszą. Mamy nadzieję, że minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka stwierdzi nieważność koncesji, a Bogdanka podejdzie do kwestii ochrony środowiska w sposób odpowiedzialny i przygotuje niezbędną dokumentację – mówi Krzysztof Gorczyca z Towarzystwa dla Natury i Człowieka.