Minister klimatu Michał Kurtyka przedstawił nowy projekt Polityki energetycznej Polski do 2040 roku (PEP 2040). Plan zakłada utrzymanie wysokiego udziału energetyki węglowej w produkcji energii w 2030 roku oraz nie określa daty odejścia Polski od węgla. Rządowy projekt nie odpowiada na wyzwania kryzysu klimatycznego i jest oderwany od realiów gospodarczych. Brak planu szybkiego odejścia od węgla pokazuje też nieodpowiedzialne podejście rządu wobec społeczności górniczych – komentuje Greenpeace. 

– Ten projekt w żadnym stopniu nie odpowiada na wyzwania kryzysu klimatycznego. Wydaje się, że minister Kurtyka zapomniał o suszach, powodziach czy huraganowych wiatrach, które coraz częściej dotykają nas w związku ze zmianą klimatu. Projekt jest też oderwany od realiów polityki europejskiej. Założenia polityki energetycznej Polski poznajemy w przededniu podwyższenia przez Unię swoich celów redukcji emisji. O tych planach wiadomo było od dawna, ale rząd zdaje się je pomijać. PEP 2040 już w momencie wejścia w życie może być nieaktualny – mówi Joanna Flisowska, kierująca zespołem klimat i energia w Greenpeace Polska. 

Analizy eksperckie dotyczące koniecznego tempa redukcji emisji, by zachować szansę na osiągnięcie celów porozumienia paryskiego i zatrzymania ocieplenia klimatu na 1,5 stopnia Celsjusza wskazują, że cała Unia Europejska, w tym Polska, powinna być wolna od węgla do 2030 roku. Z niedawno opublikowanego raportu Greenpeace Polska, w którym przeanalizowano m.in. publicznie dostępne dane dotyczące planów zamykania elektrowni węglowych wynika, że energetyka węglowa, w ramach scenariusza business as usual, może zostać zamknięta do 2035 roku. Tymczasem nowa wersja PEP 2040 zakłada utrzymanie węgla w miksie energetycznym również po 2040 roku, a planowana kopalnia węgla brunatnego Złoczew – której koszt budowy szacowany jest na 15 miliardów złotych – określana jest w nim jako “perspektywiczne złoże”. 

– Tajemnicą poliszynela jest, że kopalnia Złoczew nie ma żadnych szans na realizację. Podobnie mało realistyczne jest utrzymanie wysokiego udziału węgla w miksie energetycznym po 2030 roku – wiązałoby się to z ogromnymi dopłatami do drożejącej energii z węgla. Minister Kurtyka podkreśla, że jednym z filarów strategii jest sprawiedliwa transformacja, ale mamienie społeczności górniczych nierealnymi wizjami z pewnością odpowiedzialne nie jest. To klasyczne chowanie głowy w piasek – mówi Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska.