W dniu obrad parlamentarnej podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE), w sejmowych toaletach można było znaleźć niecodzienne rolki gazetowego papieru toaletowego z nadrukiem „Jaka ustawa, taki papier. Projekt ustawy o OZE w obecnym kształcie powinien zostać odrzucony”. W ten niestandardowy sposób Greenpeace zwraca uwagę na fakt, iż mimo kosmetycznych poprawek, nowa regulacja nie będzie wspierać obywateli, a jedynie duże spółki energetyczne.
2 grudnia 2014

Rolka papieru toaletowego w Sejmie RP

Rządowy projekt ustawy o OZE jest krytykowany przez ekspertów głównie dlatego, że w obecnej formie nie ułatwi obywatelom inwestowania w przydomowe mikroelektrownie, a większość wsparcia, jakie miałby otrzymać sektor energetyki odnawialnej, trafi bezzasadnie do spółek energetycznych.

Proponowana ustawa nie będzie służyć Polakom, a wyłącznie spółkom energetycznym. Obywatel produkujący energię elektryczną w przydomowej mikroelektrowni za 1 kWh dostanie ok. 18 gr. Jednak gdy będzie chciał ją kupić z sieci, zapłaci nawet 64 gr. Rozwiązaniem byłoby wprowadzenie taryf gwarantowanych dla obywateli za wyprodukowaną przez nich energię. – mówi Anna Ogniewska, ekspertka ds. energetyki odnawialnej w Greenpeace Polska.

W ogniu krytyki znalazł się też zapis, mówiący o dalszym wsparciu dla spalania węgla z biomasą. Technologii tej nie można uznawać za odnawialną, niezależnie czy nazwie się ją współspalaniem tradycyjnym czy dedykowanym. Jeśli przepisy wejdą w życie, niezależni producenci energii nie będą mieli szans wygrać z monopolem spółek energetycznych. Wspieranie spalania węgla z biomasą prowadzi do wypierania z rynku producentów energii odnawialnej, a także importu biomasy i nie przyczynia się do redukcji emisji gazów cieplarnianych, na co od lat zwracają uwagę organizacje ekologiczne oraz instytucje branżowe np. Koalicja Klimatyczna czy Polska Izba Gospodarcza Energii Odnawialnej. Nadmierne wsparcie dla spalania węgla z biomasą udzielone spółkom energetycznym w latach 2005-2012 zostało zaskarżone do Komisji Europejskiej przez organizacje pozarządowe: Greenpeace Polska, ClientEarth, WWF Polska i Okręg Mazowiecki Polskiego Klubu Ekologicznego, wchodzące w skład Koalicji Klimatycznej.

Traktowanie spalania węgla z biomasą jako energii odnawialnej, to zwykłe oszustwo i naciągnie obywateli. W latach 2005-2012 do spółek energetycznych z naszych kieszeni trafiło na ten cel prawie 7,5 mld zł. Za te pieniądze, w całym kraju, mogłoby powstać kilkaset tysięcy przydomowych elektrowni opartych o źródła odnawialne. Nowa ustawa powinna zupełnie wykluczyć wsparcie dla współspalania. – dodaje Ogniewska.

Analiza przygotowana przez ekspertów z Instytutu Energetyki Odnawialnej [1] dowodzi, że choć obywatele za wyprodukowany przez siebie prąd dostaną 100 procent hurtowej ceny energii, nadal bardziej będzie im się opłacało kupować energię z sieci, niż inwestować w mikroinstalacje OZE. Dzieje się tak, ponieważ zaproponowany system jest ukierunkowany na wsparcie spółek energetycznych, a nie obywateli.

Greenpeace od lat apeluje o wprowadzenie taryf gwarantowanych dla obywateli, którzy zdecydują się produkować energię w przydomowych mikroelektrowniach OZE, a nadwyżki odprowadzać do sieci. Takie rozwiązanie zostało zaproponowane w formie poprawki zgłoszonej przez posłów na ostatnim posiedzeniu podkomisji. Wprowadzenie tego typu rozwiązania umożliwiłoby prawdziwy rozwój energetyki obywatelskiej.

PRZYPISY:[1] Ekspertyza Rozwiązania dla prosumentów w projekcie ustawy o OZE www.greenpeace.org/poland/pl/press-centre/dokumenty-i-raporty/Ekspertyza-IEO—rozwizania-dla-prosumentow-w-projekcie-ustawy-o-OZE/