W dniu rozpoczęcia szczytu klimatycznego w Katowicach (COP24) prezydenci czterech poprzednich szczytów klimatycznych oficjalnie wezwali do pilnego i ambitnego działania w walce z kryzysem klimatycznym. Zrobili to bez udziału Polski – to efekt coraz większego zniecierpliwienia biernością polskiej prezydencji.

Prezydenci czterech poprzednich szczytów klimatycznych: Manuel Pulgar Vidal (COP 20) Laurent Fabius (COP21), Salaheddin Mezouar (COP22), Frank Bainimarama (COP23), powołali się na opublikowany w październiku br. raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu, wg którego uniknięcie katastrofy klimatycznej wymaga ograniczenia emisji gazów cieplarnianych tak, by wzrost średniej globalnej temperatury nie przekroczył 1,5 stopnia Celsjusza. [1] Polska prezydencja nie dołączyła do tego apelu. Jednocześnie, w całej Europie trwają akcje i demonstracje na rzecz odejścia od spalania węgla.

W swoim apelu byli prezydenci szczytów klimatycznych wezwali delegatów COP24 do podjęcia ambitnych działań i kontynuacji tego, co udało się osiągnąć w Paryżu w 2015 roku, tak by powstrzymać wzrost średniej globalnej temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza. Zaapelowali też o wyznaczenie bardziej ambitnych celów krajowych do 2020 roku i wsparcie finansowe dla krajów rozwijających się.

– Już na starcie szczytu klimatycznego polska prezydencja dostała żółtą kartkę. Coraz więcej krajów jest zniecierpliwionych, a nawet rozczarowanych. Podczas gdy wielu delegatów chce tu rozmawiać nie tylko o technikaliach, ale przede wszystkich o ambicjach w walce z kryzysem klimatycznym, polska prezydencja nie tylko nie dołącza, ale wręcz blokuje taką dyskusję. Bezprecedensowa deklaracja czterech poprzednich prezydencji mówi jasno i zgodnie z najbardziej aktualną wiedzą naukową: trzeba działać szybko i odważnie. To, że taka deklaracja pojawiła się bez udziału Polski, jest jednoznacznym sygnałem, że świat oczekuje od nas więcej pracy i ambicji – powiedział Robert Cyglicki, dyrektor programowy Greenpeace na Środkową i Wschodnią Europę.

Cyglicki zwraca uwagę, że polska prezydencja może jeszcze nadrobić te straty. Żeby to zrobić, musi jednak postawić na ambicje i zdecydowane kroki, których dla powstrzymania katastrofy klimatycznej wymaga od nas nauka.  Prezydencja musi doprowadzić do osiągnięcia dobrego i przejrzystego porozumienia, które umożliwi wprowadzenie w życie ustaleń porozumienia paryskiego.

W tygodniu poprzedzającym szczyt klimatyczny w Katowicach, w całej Europie trwały akcje i demonstracje, których uczestnicy domagają się od liderów politycznych ambitnych działań na rzecz powstrzymania katastrofy klimatycznej. Aktywiści Greenpeace wspięli się na chłodnię kominową elektrowni Bełchatów, największej elektrowni w Europie, by zwrócić uwagę na to, że zmiana klimatu to nie statystyki, ale tragedie tysięcy osób. Podobna akcja odbyła się w Hiszpanii. Na Słowacji grupa aktywistek i aktywistów przeprowadziła pokojową akcję na rzecz klimatu, wieszając transparent na wieży wydobywczej kopalni węgla brunatnego. Dwanaście osób wciąż przebywa w areszcie i grozi im od roku do pięciu lat pozbawienia wolności.

[1] Briefing na temat specjalnego raportu IPCC o 1,5 stopnia Celsjusza znajduje się tutaj: http://www.greenpeace.org/poland/pl/press-centre/dokumenty-i-raporty/Mozemy-powstrzymac-katastrofe-klimatyczna/