Ministerstwo Środowiska zakończyło właśnie konsultacje projektu “Polityki ekologicznej państwa 2030”. Greenpeace przesłał wiele krytycznych uwag do tego dokumentu. Wynika z nich wprost, że projekt ma niewiele wspólnego z ekologią. Zamiast wyznaczać strategiczne kierunki działań na rzecz poprawy stanu środowiska naturalnego, podporządkowuje wykorzystanie zasobów źle rozumianym potrzebom gospodarczym.
Projekt  “Polityki ekologicznej państwa 2030” nie zawiera spójnej wizji opartej na realizacji ambitnych i mierzalnych celów, a jest jedynie luźnym zbiorem wątków ekologicznych. Niektóre z nich są prawidłowo zaadresowane i niewątpliwie realizacja części założeń zawartych w strategii będzie korzystna dla środowiska i społeczeństwa. Nie zmienia to jednak faktu, że dobre rozwiązania toną w morzu propozycji, które nie wpłyną na realną poprawę jakości środowiska, a spora część wręcz jej zaszkodzi.

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że duży wpływ na kształt projektu polityki ekologicznej miał były minister środowiska Jan Szyszko, niektóre zdania i tezy w dokumencie zostały jakby żywcem wyjęte z jego wypowiedzi. Rodzi to obawę, że przyszła polityka ekologiczna naszego kraju będzie tak naprawdę schedą po najbardziej skompromitowanym ministrze środowiska Rzeczpospolitej. Minister Kowalczyk nie powinien dłużej realizować agendy swojego poprzednika. Dalsze kroki stawiane na ścieżce wyznaczonej przez Jana Szyszkę będą szkodliwe dla Polski” – powiedział Bohdan Pękacki, dyrektor Greenpeace Polska.

Sama jakość dokumentu spotkała się z dużą krytyką ekologów z Greenpeace. Jest to dokument nie skończony, zawierający braki oraz nieaktualne informacje i źródła, w oparciu o które stawia się diagnozy, tworzy się prognozy i plany.

„Szokujący jest fakt, że projekt został przygotowany w oparciu o nieaktualne dane. W związku z tym pojawia się szereg wątpliwości co do adekwatności proponowanych działań czy rozwiązań. Żaden człowiek nie idzie do lekarza z wynikami badań sprzed pięciu lat, bo może dostać błędną diagnozę. Dlatego zaskakujące jest powoływanie się na przestarzałe dane w przypadku strategii, która ma być realizowana przez kolejną dekadę” – powiedziała Anna Ogniewska z Greenpeace Polska.

Wiele obszarów, kluczowych dla dbałości o dobry stan środowiska zostało w Polityce ekologicznej zupełnie pominiętych. Przykładowo rozbudowa sieci parków narodowych jest zapisana jako priorytet, ale nie pociąga to za sobą żadnych konkretnych planów – w dokumencie nie ma śladu o bardzo ważnych z punktu widzenia ochrony przyrody działaniach takich jak rozszerzenie Białowieskiego Parku Narodowego na obszar całej Puszczy Białowieskiej, czy utworzenie nowych parków narodowych (np. Turnickiego czy Mazurskiego).

Niepokojące jest również to, że działania przedsiębiorstwa Lasy Państwowe są w “Polityce ekologicznej państwa 2030” traktowane jako z definicji słuszne i prowadzone z uwzględnieniem najlepszej wiedzy przyrodniczej i naukowej. Tymczasem sprawa wycinki prowadzonej w Puszczy Białowieskiej pokazała, że interes ekonomiczny Lasów Państwowych sprawia, że działają one wbrew wiedzy przyrodniczej, a nawet mogą łamać prawo ochrony środowiska. Niestety dokument nie stawia pytań o konieczne zmiany w Lasach Państwowych. Wręcz przeciwnie, zaplanowane kierunki interwencji będą wzmacniały kompetencje tej instytucji, zwłaszcza w obszarze eskploatacji przyrody, a nie jej ochrony.

Zabrakło też konkretnych propozycji działań zapobiegających budowie planowanych kopalni odkrywkowych węgla brunatnego, choć realizacja tych planów będzie wiązać się z dewastacją konkretnych ekosystemów i zniweczy działania rządu na rzecz poprawy jakości powietrza oraz redukcji emisji gazów cieplarnianych. Problematyka zmiany klimatu została w projekcie opisana szeroko, ale niestarannie zostały zaadresowane cele Porozumienia Paryskiego. W projekcie zupełnie pomija się konieczność podejmowania działań na rzecz ograniczenia wzrostu temperatury do 1,5°C w stosunku do epoki przemysłowej, co jest wyraźnie wskazane w Porozumieniu Paryskim. Pominięto wynegocjowane w ostatnim czasie bardziej ambitne cele polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej w zakresie rozwoju odnawialnych źródeł energii (32%) i poprawy efektywności energetycznej (32,5%) do roku 2030, co może negatywnie wpłynąć na realizację działań redukcyjnych i proklimatycznych w Polsce.