Po tym jak Premier zaledwie wczoraj powołał nowego Ministra Środowiska, już dziś w Białowieży odbędzie się spotkanie, na którym decydować się będzie przyszłość Puszczy Białowieskiej. I nie wygląda to dobrze.

W Radzie Techniczno – Gospodarczej, bo tak nazywa się to spotkanie, biorą udział przedstawiciele Lasów Państwowych i Ministerstwa Środowiska. Jest ona kluczowym elementem przygotowań tzw. planu urządzenia lasu dla Puszczy Białowieskiej na lata 2012  – 2021.To właśnie na tym etapie, zgodnie z praktyką Lasów Państwowych, wprowadzone powinny zostać najważniejsze zmiany w proponowanych zasadach gospodarczej eksploatacji ostatniego naturalnego lasu nizinnego w Europie.

Według informacji, do jakich dotarł Greenpeace nie będą to zasady, dające szansę ochrony tego bezcennego obszaru. Stanie się tak mimo zeszłorocznych ustaleń z Ministrem Środowiska, który wielokrotnie, publicznie zapewniał, że wprowadzi nowe zasady pozyskiwania drewna na terenie Puszczy Białowieskiej.

Głównymi zmianami miało być zmniejszenie limitu drewna uzyskiwanego w Puszczy – z ponad 100 tys. m ³ rocznie do poziomu wynikającego z potrzeb lokalnych (ok. 30 tys. m3) oraz nie prowadzenie wyrębów w najcenniejszych przyrodniczo miejscach – tzw. starodrzewach i drzewostanach ponad stuletnich. Żadna z tych decyzji nie są uwzględnione w projekcie planu urządzenia lasu.

„Jest to ewidentny przykład tego jak silną grupę nacisku stanowi garstka osób z Lasów Państwowych, które mają interes w wyrębie Puszczy. Korzystając z zamieszania związanego z wyborem nowego ministra, podejmują decyzje o losie Puszczy Białowieskiej, tak jakby to była ich prywatna własność”, mówi Robert Cyglicki, dyrektor programowy polskiego Greenpeace.

To właśnie starodrzew i ponad 100-letnie drzewostany, o których bezwzględną ochronę niejednokrotnie apelowali naukowcy i ekolodzy z kraju i z zagranicy, są jedyną gwarancją ciągłości naturalnych procesów biologicznych, jakie zachodziły w Puszczy Białowieskiej od kilku tysięcy lat. Propozycja prowadzenia wyrębu na ich terenie, doprowadzi do zaburzenia tych procesów, a co za tym idzie utraty jednego z najcenniejszych skarbów przyrody w naszym kraju.

„Mamy nadzieję, że nowy Minister Środowiska stanie na wysokości zadania, zrealizuje obietnice swojego poprzednika i nie dopuści, by zniszczono ten unikalny las. Decyzja o dewastacji dziedzictwa przyrodniczego Polski i Europy nie byłaby najwłaściwszym zakończeniem naszej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Kwestia ta będzie dla Pana Korolca testem – zobaczymy, kto tak naprawdę rządzi w tym ministerstwie i czy nowy minister ulegnie lobbingowi garstki osób z Lasów Państwowych cieszących się wsparciem niektórych posłów”, dodaje Cyglicki.